Skip to main content

Drugą konkurencją, w której poznaliśmy zdobywców medali Otwartych Mistrzostwa Europy w Brydżu Sportowym Poznań 2025, były w środę mikstowe teamy. I znów, podobnie jak dzień wcześniej w teamach seniorów, wiadomo że dwa z tych krążków powiększą, i tak w ostatnich latach przepełniony, skarbiec polskiego brydża. Do półfinałów awansowały bowiem dwa zespoły z łącznie pięciorgiem naszych zawodników w składach, nie licząc dwojga Polaków oficjalnie reprezentujących jednak inne państwa. A że regulamin 11th European Transnational Championships nie przewiduje meczów o brąz, to wszyscy półfinaliści mają zapewnione medale – nie wiadomo tylko jeszcze, jakiego koloru…

I chyba to trofeum najbardziej cieszy Iwonę Czajkę z teamu Szpilka, bo będzie jej pierwszym w międzynarodowych startach (najlepsze dotychczas osiągnięcie to 7. miejsce w ME 2022 na Maderze w kobiecych parach z Anną Sarniak). Można by o niej napisać, że jest „tylko” sponsorką zespołu, ale to niesprawiedliwa opinia, bo przecież WK 11 kupić się nie da. Poza tym, grając w parze z Grzegorzem Narkiewiczem w dokładnie połowie z 56 rozdań ćwierćfinału przeciwko amerykańskiemu teamowi Jenice, więcej IMP-ów zdobyli niż stracili – 60:41. A cały mecz, w którym w Szpilce wystąpili także nieporównanie bardziej od Iwony utytułowani Cathy Bałdysz / Jacek Kalita (nominalnie Szwajcaria) i Pierre Schmidt (Francja) / Joanna Żochowska (nominalnie Francja), wygrali bardzo wysoko – 137:73.

Jeszcze wyżej, bo 55:121, przegrał niestety swój ćwierćfinał ostatni pozostały w turnieju, składający się wyłącznie z Polaków team Akinom (Dominika Lucka / Adam Krysa, Agnieszka Pietrzyk / Michał Wróbel i Monika Sautaux / Radosław Szczepański). Ale zadanie mieli arcytrudne, bo w zespole ich rywali, Ferm, grali trzeci i czwarty brydżysta światowego rankingu Open – naturalizowani w Szwajcarii Holendrzy Bas Drijver Sjoert Brink. No i postęp jest, gdyż w poprzedniej mistrzowskiej imprezie Akinom odpadł szczebel niżej.

Ale że – na szczęście! – w sporcie rankingi są ważne, ale nie najważniejsze, przekonaliśmy się w meczu Edmonds – Yoshka. W naszym światku brydżowym krąży barwna opowieść, jak to kilkunastoletni (ale bliżej 10 niż 20) Michał Klukowski, będąc cudownym dzieckiem najpiękniejszej spośród umysłowych gier, zakładał na turnieje koszulkę z napisem: „WK nie gra…”. Po kolejnych kilkunastu latach jest wiceliderem światowego rankingu Open i zdobywcą niemal wszystkich możliwych tytułów, z wyjątkiem – właśnie: tych mikstowych w Otwartych ME. Dwa lata temu w Strasbourgu jego zespół o tej samej nazwie i grający w identycznym składzie (Katarzyna Dufrat / Piotr Zatorski, Jodi Edmonds – USA / Joel Wooldridge – USA i Justyna Żmuda / Michał Klukowski – nominalnie Szwajcaria) odpadł w półfinale, teraz – rundę wcześniej. Team Yoshka, w składzie z polską parą Danuta Kazmucha / Michał Nowosadzki, wygrał bardzo pewnie – 101:51, remisując tylko jedną, ostatnią z czterech 14-rozdaniowych składek.

Teamy seniorskie, których na równoczesnym starcie było w sobotę niemal pięć razy mniej niż mikstowych (19:95), mają w związku z tym o dwa szczeble krótszą fazę play-off, więc w środę rozgrywały już półfinały. Nas oczywiście bardziej interesował ten całkowicie „polski”: 11Jaszczak (Sławomir Bąk, Andrzej Jaszczak, Apolinary Kowalski, Krzysztof Martens, Marek Szymanowski i Piotr Tuszyński) – T3M (Mariusz Bartkowski / Marek Witek i Tomasz Sielicki / Marek Wójcicki). I było się czym interesować, a przede wszystkim emocjonować, bo ci drudzy, prowadzili od startu, momentami bardzo wysoko (51:7 po pierwszej z czterech 14-rozdaniowych składek), aż do 101:93 cztery rozdania przed końcem. Od tego momentu IMP-y zdobywali jednak już tylko ci wyżej notowani i bardziej utytułowani (m.in. za nie trafiony kolor szlemika przez T3M: w kara na ośmiu atutach szedł, w kiery na siedmiu – nie), ostatecznie wygrywając 119:101.

W turniejach par zaczęły się dwudniowe Półfinały A i B mikstów, a zakończyły eliminacje seniorów. W tej drugiej konkurencji, po 6 sesjach po 16 rozdań = 96, najwyżej spośród aż 36 polskich duetów (z 61 biorących udział), sklasyfikowani zostali (na 4. miejscu) Michał Kwiecień / Włodzimierz Starkowski – 57,11% (zwycięzcy uzyskali 61,47).

Ta fantastyczna polska seniorska frekwencja nadal przypomina, że w tych mistrzostwach zagrać może KAŻDY kto się zgłosi i zapłaci wpisowe – niezależnie od prezentowanego poziomu sportowego. A zapisy do turniejów w kategoriach open i kobiet (teraz już tylko na miejscu, w Poznaniu) trwać będą „do ostatniej chwili” – do godz. 20:00 dnia poprzedzającego rozpoczęcie rywalizacji (szczegóły w harmonogramie imprezy). A kto się czegoś tam jednak obawia, może w tych samych co ME „okolicznościach przyrody” zagrać we wspaniałej hali PCC w turniejach towarzyszących: po 30 rozdań w sobotę i niedzielę (28 i 29 czerwca) od 14:00.

Transmisje z OME – na BBO: https://www.bridgebase.com/v3/app/lv i na LoveBridge: https://lovebridge.com

Szczegółowe wyniki 3. dnia poznańskich ME: http://db.eurobridge.org/repository/competitions/25Poznan/microsite/Results.htm